środa, 25 września 2013

Peggy

Pragnienie sturlało
popęd w dół
brudnych schodów.
Wcześniej - dłoń
odwinęła
biały pakunek.
Wcześniej - głośno
szeleścił tani papier.
Jeden palec, drugi,
wszystkie palce,
atakują granicę.

połknięcie
sztucznej
kolorowanej
wisienki ma wszelkie
znamiona
transgresji.



...cała reszta rzeczy
pozostaje na łóżku.
Sweter, kurtka, druga
kurtka.
Na krześle wisi jakaś
szmatka.
Monitor nie świeci,
mruczy głośnik.
Odzywa się Ja,
pozostawia po sobie
dziurkę w ścianie.
To miejsce na gwóźdź
(nie gwózdek) -
- tam materializuje się
życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz