Na transparencie są słowa.
Widać je z bliska.
Litery pragną czerwieni.
dłonie wołają o kij.
Potrzymaj mi,
bo to moje
hasło. Nieczytelne
z daleka.
Chce napisać jak Palahniuk
dlatego zamiast udław się
'wstaw' goń się
na obwolucie.
Różnica
nie powtórzenie.
Tąpnięcie
Zjazd
Zjazd
Nadto
aż.
O powadze
Literaturoznawca żąda powagi. Krzyczy o nią w gazecie. Pisze o nią,
że bardziej Miłosz, a w ogóle mistrzowie, i nie tylko starzy. Przypadek
Grzebalskiego.
W tło-pożądającym-geście ganie słowopierdolenie, namawiając bliskich,
i rodzinę listownie.
Bo też chcę.