wtorek, 28 maja 2013

Przedmioty.

A gdyby nagle przedmioty zaczęły znikać?

Na początku myślisz sobie, gdzie podziałem znów tę cholerna ładowarkę.
Mija 15 minut, nie znajduje się. Projektujesz - znajdzie się.

idziesz na korytarz zapalić fajkę, od niechcenia, z nudów. Szukasz zapalniczki, jedna kieszeń, druga.
 - A tam - lekkoduszysz - sięgasz po zapałki.

Kiedy orientujesz się, że zniknął kurek od ciepłej wody, twój umysł po raz pierwszy porzuca letarg oczywistości.

Zaglądasz do zlewu. Resztki jedzenia, jakiś liść. Tam jeszcze wszystko jest na miejscu.

Twojego ducha wzniesienie skutecznie atakuje to, co za oknem. Braki.

Nie ma  wielkiego budynku, na który i Tak wszyscy patrzą. Nie ma drzew. Jest jakiś kolor tylko. Mdły.
Ma coś z niebieskiego.

Odwrót od Kosmosu. Redukcja.


niedziela, 19 maja 2013

Cały dzień z Gombrowiczem. Kronos.
Wielka książka z wielkiego stadionu.
Tak powiadają. tak zapowiadali.
Obiecujący maj, czyli wiosna
a i tak, niestety, wszystko cieknie.



Zamiast tego biegam przed lustro sprawdzać nerwowo, czy  strup na głowie to już egzema, w panice macam ząb czekając aż zaboli.

Gombro !

jeśli potraktować Cię jak wiersz ukryty w nużącej buchalterii to wychodzą RZECZY...

wzrasta erotyka
dolega wilgoć
kupiłem popielniczkę
kupiłem buty
Nazajutrz pierwsze
chłody.


Przeciąg. Powietrze. Uderzyły drzwi. Niedziela.